W tekście o Magii Ciała wspominałam o „złym oku”, którego ludzie obawiali się od wieków i wiara w które pochłonęła życia wielu kobiet spalonych na stosach. I nie musiało to być wcale spowodowane zezem lub kataraktą patrzącego. Istotą jest tu zła energia wysyłana poprzez oczy. „Złe oko” określa urok rzucany samym tylko spojrzeniem mający sprowadzić na ofiarę lub jej dobytek nieszczęścia lub cierpienie. Od nieurodzaju, poprzez choroby trzody do poronień lub chorób – każde nieszczęście, którego doświadczali ludzie mogło zostać przypisane zawistnemu spojrzeniu sąsiada. Do tej pory bardzo powszechne jest umniejszanie pochwał od innych i niechwalenie się w celu uniknięcia niepowodzenia. Wierzono, że przechwalanie się czymkolwiek może sprowadzić na przedmiot pochwał nieszczęście. Dlatego jeżeli chwalisz swoje dziecko, nową fryzurę lub pracę, warto dodać, że oczywiście mogło by być lepiej. To podobno zapobiega pechowi i urokom. Wielokrotnie kiedy zdarza mi się pochwalić nowy manicure koleżanek, ładną sukienkę lub wyniki znajomych, symbolicznie spluwają, odpukują lub po prostu umniejszają wagę danej rzeczy. Można to zrzucić na narodową skłonność Polaków do narzekania, lub na zakorzenioną w nas chęć uniknięcia uroku. Wiadomo przecież, że nowy lakier na paznokciach, pochwalony przez koleżankę, zaraz odpryśnie...
Ludzie od wieków szukają sposobów na uniknięcie „złego oka”, zazdrosnego czaru, złej energii wymierzonej w ich stronę. Ratują się przed nim najróżniejszymi sposobami – bardzo popularne swego czasu były kabalistyczne czerwone nitki wiązane na nadgarstkach . Ja chciałabym dziś napisać o sposobie, który sama stosuje i który moim zdaniem sprawdza się. Oprócz spluwania i odpukiwania w niemalowane można zabezpieczyć siebie nosząc odpowiedni talizman lub amulet.
Jednym z amuletów chroniących przed urokami jest Dłoń Fatimy – pochodzący z krajów arabskich i z Izraela znak wyrażający wyprostowaną rękę córki Mahometa, Fatimy (lub Miriam, siostry Mojżesza i Aarona). Chamsa, bo tak symbol nazwany jest oryginalnie, oznacza właśnie „pięć”, pięć palców na dłoni, pięć filarów Islamu, pięć ksiąg Tory. Odkrycia archeologiczne wskazują, że znak jest starszy, niż używające go dziś kultury – prawdopodobnie pochodzi od Fenicjan i symbolizował boginię Tanit – patronkę płodności, księżyca, żonę boga Baal Hammona patronującego niebu i wegetacji. Tanit przedstawiana była również jako sierp księżyca na tle słońca – zupełnie jak Bogini wiccańska przedstawiana jest wraz z Bogiem, czyli właśnie słońcem. Sama Fatima traktowana jest jak odpowiednik chrześcijańskiej Maryi Panny – do niej zwracają się kobiety szyickie potrzebujące wsparcia.
Chamsa (lub hamsa) jest potężnym amuletem ochronnym, broniącym użytkowników przed zazdrością i nieszczęściem. W rękę Fatimy często wpisuje się oko, które ma chronić właśnie przed złym spojrzeniem. Dłoń jest otwarta, symbolizuje wybaczenie i szczerość, jest znakiem ciała gotowego do działania. Przypisuje się jej wszystkie dobroczynne właściwości – daje nadzieję w chwilach zwątpienia, pomaga dokonywać właściwych wyborów, sprowadza na naszą drogę życzliwe i przyjacielskie osoby. Jest dłonią Bogini wyciąganą w naszą stronę w trudnych chwilach i gotową chronić nas podczas naszej wędrówki przez życie.
Ten symbol jest jednym z moich ulubionych amuletów ochronnych. Przede wszystkim dlatego, że jest tak bardzo rozpowszechniony, nie zwraca niczyjej uwagi i nie budzi negatywnych skojarzeń. Mogę nosić go przy sobie w pracy nie narażając się na niezrozumienie lub nieprzyjemne komentarze. Dzięki temu mam go zawsze przy sobie i mogę polegać na jego ochronnej sile.
Bądź pozdrowiony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz